Warszawa, 07.05.2013
Sylwetka projektanta:
Bartosz Malewicz
Absolwent warszawskiej Międzynarodowej Szkoły Kostiumografii i Projektowania Ubioru.
Podczas gali dyplomowej uczelni, jego kolekcja zyskała miano ?Debiutu Roku?.
Dzięki charakterystycznemu stylowi jego prace były ukazywane w wielu prestiżowych magazynach. Jako jeden z 5 polskich projektantów brał udział w jednym z ostatnich tygodni mody w Berlinie. Bartosz Malewicz wierzy, że pogłębianie świadomości w procesie tworzenia, pozwala na pozbycie się wszelkich barier umysłu. Natomiast wykorzystanie bogactw wyobraźni i możliwości ludzkiego wnętrza, umożliwia rozwój, pozwalając na utrzymanie najwyższej jakości.
Co było pierwszą rzeczą, jaką zaprojektowałeś, skąd pomysł na własną markę?
Już w dzieciństwie, w wieku około 9 lat dokonałem ?małej dekonstrukcji? w szafie u rodziców.
Wtedy powstał mój pierwszy projekt, już od dzieciństwa ciągnęło mnie w tym kierunku.
Nie był to oczywisty wybór po ukończeniu szkoły średniej, jednak zdecydowałem się na naukę
w MSKiPU (Międzynarodowa Szkołą Kostiumografii i Projektowania Ubioru). Następne decyzje przyszły same, wiedziałem, że chcę stworzyć coś swojego.
Skąd czerpiesz inspirację do nowych kolekcji?
Inspiracje bywają różne, nawet nietypowe rzeczy przynoszą natchnienie do projektowania.
Często jest to sztuka, architektura, czasem ludzie, relacje między nimi, ich dialogi.
W każdej kolekcji jest jakiś motyw przewodni, ale zdarza się również, że niektóre rzeczy mają dla mnie szczególne znaczenie, ponieważ były tworzone pod wpływem konkretnych emocji.
Co jest dla Ciebie najistotniejsze przy powstawaniu kolekcji?
W projektowaniu i tworzeniu ważne jest dla mnie, by w 99 procentach czuć, że efekt końcowy jest satysfakcjonujący. Każdy etap jest niezwykle istotny, począwszy od pierwszych rysunków, do odszycia gotowej rzeczy. Staram się we wszystkim uczestniczyć, by mieć pewność, że wszystko wypadnie tak, jak tego oczekuję. Sam wybieram tkaniny i dodatki, uczestniczę w tworzeniu prototypów.
Z jakich materiałów szyte są Twoje ubrania?
Używam głównie materiałów naturalnych, jednak czasem zdarzają się syntetyki, muszą mieć one jednak przemyślane znaczenie w kolekcji. Tkaniny dobrej jakości są niezwykle istotne. Korzystniej się prezentują, lepiej się je użytkuje. Szyję w Polsce, w swojej szwalni, która od jakiegoś czasu jest przekształcana i modernizowana, tak, by praca była sprawna. Szycie w Polsce ułatwia produkcje i daje możliwość większej kontroli nad powstającymi rzeczami.
Jak opisałbyś kobietę Bartosza Malewicza?
Przede wszystkim jest to kobieta świadoma otaczającego nas świata, nowoczesna, otwarta na rozwój i zmiany. Geometryczne fasony podkreślają przebojową naturę i indywidualizm, natomiast wysokiej jakości tkaniny zapewniają komfort i satysfakcję.
Jak oceniasz polski przemysł modowy i jak widzisz jego przyszłość?
Nasz rynek jest ciekawym zjawiskiem, gdyż tak naprawdę dopiero się tworzy i rozwija. Jest zatem jeszcze nienasycony, można kreować tutaj nowe trendy i być ich prekursorem. Polski rynek modowy zaczął rozwijać się stosunkowo późno. W tej chwili kwitnie, mam więc nadzieję, że niedługo osoby pracujące na swój sukces, zbiorą obfite plony.