Data publikacji: 2019-10-11
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: Czasem słońce, czasem deszcz.
Kategoria: Moda, LIFESTYLE
Czy tego chcemy, czy nie, tegoroczne lato skończyło się na dobre. I choć jesień ma wiele uroku, to potrafi dać się we znaki pod względem pogody, przez co znalezienie odpowiedniego stroju bywa trudnym zadaniem. W jaki sposób możemy je sobie ułatwić?
Czy tego chcemy, czy nie, tegoroczne lato skończyło się na dobre. I choć jesień ma wiele uroku, to potrafi dać się we znaki pod względem pogody, przez co znalezienie odpowiedniego stroju bywa trudnym zadaniem. W jaki sposób możemy je sobie ułatwić? Przede wszystkim poprzez dobór (odpowiedniego) okrycia wierzchniego.
Na szczęście obecna moda, a co za tym idzie asortyment w sklepach odzieżowych, są łaskawe dla zmarzluchów i osób ceniących wygodę. Na sklepowych wieszakach królują „puchówki” i sztuczne futerka, kamizelki, oversizowe swetry oraz narzutki. Dodatkowo wciąż silny pozostaje trend na klasykę, a z nim nieśmiertelne trencze oraz sportowe stylizacje, które nie wykluczają nawet – zarezerwowanych kiedyś wyłącznie na „domowe” okazje – polarów.
Skoro wiadomo już, że w tym sezonie nietrudno o równie stylowe, co komfortowe i spełniające swoje „ochronne” zadanie okrycie wierzchnie, pozostaje tylko wybrać to, w którym będziemy się czuć najlepiej i które będzie pasować do tego, co już mamy w szafie.
Na każdą okazję, kiedy jest zimno
– Niewątpliwie jednym z najmocniejszych trendów są obecnie sztuczne futra i pikowane kurtki oraz kamizelki z połyskiem. Te pierwsze są idealne na chłodniejsze dni i z powodzeniem można będzie je nosić również zimą. Są nie tylko niesamowicie przyjemne w dotyku, ale też na tyle ciepłe i nieprzepuszczające wiatru, że doskonale sprawdzą się wtedy, kiedy chcemy założyć tylko cienką sukienkę i rajstopy. Tak naprawdę jednak można je nosić absolutnie do wszystkiego i na każdą okazję. Od szybkiego wypadu do osiedlowego sklepu, przez codzienne wyjścia do pracy, po uroczystą kolację i wizytę w operze. Nie mówiąc o tym, że futra są bardzo łaskawe dla wszelkich niedoskonałości sylwetki – zauważa ekspertka KiK.
Na ziąb w duchu najnowszych trendów
– Pikowane kurtki i kamizelki nie tylko świetnie grzeją, ale są również zdecydowanie lepszym wyborem na deszczową pogodę. Do tego dzięki staraniom topowych projektantów „puchówki” dawno przestały być kojarzone wyłącznie ze stylem sportowym i „weekendowym”, choć oczywiście i w takich okolicznościach świetnie się sprawdzą. Nie bójmy się łączyć ich ze spódnicami czy eleganckimi spodniami. Ważne, by kurtki były w jednym kolorze, bez odznaczających się suwaków czy wzorów – wyjaśnia specjalistka KiK. – Najbardziej stylowe, a zarazem uniwersalne, są „puchówki” z połyskiem w kolorze szlachetnej czerni. Największe domy mody proponują ich łączenie z ubraniami w tym samym kolorze, ewentualnie beżem, brązem czy bielą. Po względem bycia „na czasie” ustępują one tylko kurtkom i kamizelkom w metalicznym odcieniu, przede wszystkim srebra – dodaje.
Na słońce i na deszcz
Tym z pań, które cenią uniwersalność, polecamy trencz. Kiedy zrobi się naprawdę ciepło, można go swobodnie przewiesić przez ramię, na pewno też nie zgrzejemy się w nim, jadąc do pracy zatłoczonym autobusem. No i to rodzaj okrycia wierzchniego, który pasuje niemal do wszystkiego – od eleganckich sukienek, po sportowe spodnie i buty. Jednak najwięcej uroku ma połączenie trencza z kaloszami – żadne inne okrycie wierzchnie tak dobrze się z nimi nie komponuje!
Na wszystkie sytuacje, kiedy „nie chce nam się ubierać, a musimy wyjść z domu”
O tej porze roku najważniejsze jest, by mieć przynajmniej dwa rodzaje okrycia wierzchniego – na zimniejsze i na chłodniejsze dni. Czymś pomiędzy, co jednak również warto mieć w swojej szafie, jest kurtka z polaru. Te współczesne mają naprawdę eleganckie, proste kroje i występują w stonowanych kolorach. Są niesamowicie wygodne i sprawdzą się nie tylko w trakcie weekendowych wycieczek czy podczas pracy w ogródku. Idealnie nadają się dla osób, które dużo podróżują samochodem, ale także do kina czy na zakupy. Są lekkie, miękkie i się nie gniotą, a do tego całkiem dobrze „grzeją”. Łatwo je na siebie narzucić, ale też można je bez problemu wrzucić do torby czy zostawić w aucie, bez obaw, że stracą kształt czy będą zajmować dużo miejsca. Jeśli więc możemy sobie pozwolić na dodatkowy zakup uzupełniający jesienną garderobę, warto rozważyć poszerzenie jej właśnie o kurtkę z polaru. Na pewno ją docenimy, kiedy tylko przyjdzie nam „wyskoczyć” na moment z ciepłego mieszkania do sklepu czy z psem albo odebrać dziecko z dodatkowych zajęć.
źródło: Biuro Prasowe
Załączniki:
Hashtagi: #Moda #LIFESTYLE